Już siedmiu na dziesięciu Polaków przerzuciło się bezboleśnie na call center – telefoniczną komunikację głosową, która zastąpiła punkty obsługi klienta, serwisy firmowe, akwizytorów itd. W 1500 lokalizacjach (call centers) na terenie Polski codziennie siada w swoich boksach 200 tys. głosów (telemarketerów). Centra są wynajmowane przez firmy, które nie utrzymują własnych infolinii. Przez kilkanaście lat przez tzw. słuchawki przewinęło się 1,5 mln głosów. Sprzedają (połączenia wychodzące) produkty trwałe typu abonament i szybko zbywalne (tzw. FCMG, Fast Moving Consumer Goods) typu kosmetyka, obsługują (połączenia przychodzące typu infolinie), windykują itp. Oprócz oszczędzania na biurowcach z okienkami dla obsługi klientów, w cenę wynajęcia głosów wchodzi święty spokój firmy, bo na głosach rozmowy z klientami się kończą.